Pierwszy tom powieści „W poszukiwaniu straconego czasu” nosi
tytuł „W stronę Swanna” . Książka nie jest łatwa w odbiorze, wymaga
odpowiedniego nastawienia i samozaparcia, gdyż istnieje ryzyko, że zostanie
przez czytelnika odrzucona po lekturze kilkunastu pierwszych stron. Warto się
jednak przełamać i dać szansę powieści, która oferuje coś innego niż książki,
do których zdążyliśmy się przyzwyczaić. Ważniejsze niż łańcuch zdarzeń są w
niej przeżycia bohatera, jak również rozważania na temat czasu i przestrzeni. Bohater
przypomina sobie miejsca, ludzi, sytuacje, które w czasach dzieciństwa wywoływały
w nim ulotne, ale bardzo silne wrażenia. Po latach smak magdalenki zanurzony w
herbacie przywołuje wspomnienia tamtych dni, które tak intensywnie wówczas
przeżywał.
Magdalenka (źródło: Wikipedia)
Pierwszy rozdział opisuje pobyt narratora i jego rodziców u
dziadków w malowniczym Combray. Jest to swoista podróż w czasie do beztroskich
chwil spędzonych na prowincji. Zwykła
miejscowość za sprawą niezwykłych doznań bohatera, który przeżywał w niej
pierwsze wieczorne rozstania z matką, pierwszy kontakt z literaturą, pierwszą
fascynację płcią przeciwną, staje się przestrzenią mityczną, do której po
latach wraca się z sentymentem.
Illiers-Combray – miejscowość i gmina we Francji, w Regionie Centralnym, w departamencie Eure-et-Loir. Miasteczko początkowo nazywało się Illiers; jako że uznawane jest za pierwowzór proustowskiego Combray, dodano ten człon do nazwy.(źródło: Wikipedia)
Drugi rozdział opisuje historię miłości poznanego już w rozdziale
pierwszym pana Swanna. Miłość niezwykła, gdyż jej obiektem stała się początkowo
zupełnie obojętna bohaterowi bywalczyni paryskich salonów, Odeta. To dla niej
wytrawny miłośnik sztuki zrezygnował z wizyt u światowych ludzi i został stałym
bywalcem salonu mieszczańskiego Verdurinów. Pokornie znosił wszelkie
niemieszczące się w jego kodeksie moralnym zachowania gospodarzy i ich gości, by tylko spędzać z Odetą jak najwięcej czasu.
Zaślepiony miłością nie dopuszczał do siebie myśli, że jest kolejnym z klientów paryskiej kokoty, że jest ona jego utrzymanką. Od kiedy zauważył podobieństwo kobiety
do postaci Zefory z fresku w kaplicy Sykstyńskiej, stała się ona dla niego istotą
niemal niebiańską, nie mógł bez niej funkcjonować, znosił każdy jej kaprys,
pozwalał się upokarzać. Nie dał wiary anonimowi, który odsłaniał prawdziwe
oblicze Odety jako kobiety lekkich obyczajów, mającej bogatą przeszłość zarówno
w kontaktach z mężczyznami i kobietami, jak również flirtującą obecnie za
plecami Swanna. Rozdział ten jest głębokim studium psychiki zakochanego bez
pamięci mężczyzny, którego zachowanie momentami zakrawa o śmieszność. Zaślepienie
bohatera nie pozwala mu się zorientować, jak bardzo się poniża, pozwalając kobiecie sobą
manipulować.
Rozdział trzeci powieści jest opisem spotkań młodego narratora
z Gilbertą, córką Swannów. Wspólne zabawy na Polach Elizejskich mają dla niego wymiar duchowy, stają się jedyną i najważniejszą przyjemnością bohatera. Dostrzegamy tutaj niezwykłe podobieństwo przeżyć narratora
z przeżyciami zakochanego Swanna. Dla obu mężczyzn wszystko, co otacza ukochaną
kobietę jest godne największej czci, wszystko toczy się wokół niej i dla niej.
Drobiazgowość opisów, przesadna uczuciowość narratora, jak
również w rozdziale drugim dochodząca do granic obłędu miłość Swanna wielu
czytelników może drażnić. Szczególnie opis uczuć bohaterów do ukochanych kobiet
może w dzisiejszych czasach wydawać się śmieszny. Tak drobiazgowe opisy
wszelakich wzruszeń i absurdalnych nieraz myśli i działań mogą bawić, ale
jednocześnie przywołać u czytelnika obraz podobnych wspomnień. Jeśli pamięta
swoje pierwsze zakochanie, z pewnością przyzna, że uczucia, czyny i myśli,
które mu wtedy towarzyszyły, były często zabawne. Każda myśl, każde
miejsce i zdarzenie jest inaczej interpretowane w różnych momentach życia. I
choć czasami może ze wstydem przyznajemy sami przed sobą, że kiedyś zachowywaliśmy
się kiedyś niedorzecznie, to przecież w tamtym czasie takie zachowanie było dla
nas naturalnym i jedynym możliwym.
„W poszukiwaniu straconego czasu” dostarcza wielu przeżyć
estetycznych i intelektualnych, wymaga jednak osobistego zaangażowania i
wysiłku. Myślę jednak, że warto go podjąć.
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz