czwartek, 21 lutego 2013

"Kobieta w lustrze" - Eric-Emmanuel Schmitt



Książka usiłująca zgłębić tajniki kobiecej psychiki. "Usiłująca" to dobre słowo, gdyż autorowi nie udało się zbudować przekonującej opowieści o próbie odnalezienia przez trzy kobiety własnej tożsamości. Moim zdaniem zadanie przerosło autora, który nie poradził sobie z ciekawą tematyką, którą wybrał. Niby wnika w zakamarki duszy trzech kobiet i ukazuje ich wewnętrzne rozdarcie, poszukiwania, wreszcie obranie nowej drogi życia, jednak wszystko to wyszło bardzo nieudolnie. Brakuje pogłębionej analizy psychologicznej bohaterek, zwłaszcza żyjącej w czasach współczesnych wschodzącej, a zarazem pogrążającej się gwiazdki Hollywood, Anny.

Czegoś w taj książce brakuje, a czegoś jest zdecydowanie za dużo. Czego za dużo? Tekstu. Książka dłuży się momentami niemiłosiernie, 457 stron to stanowczo za dużo i na pewno nie służy powieści. Denerwujące są sceny z życia wyzwolonej aktorki - zdobywanie kolejnych mężczyzn i porcji narkotyków to sceny tak wyświechtane, że autor nie powinien ich tak eksponować. Wątek wspomnianej postaci powinien być zamiast tego wzbogacony głębszym ukazaniem jej wątpliwości i momentu przełomu w jej życiu. Tego tutaj zabrakło.

W postaci mistyczki Anne z Brugii też czegoś brakuje i czegoś jest w nadmiarze. Sposób przedstawienia tej bohaterki ociera się o banał, zwłaszcza w scenach kontemplacji przyrody. Jakieś to wszystko infantylne i mało realne. Natomiast jeśli chodzi o trzecią bohaterkę - żyjącą na przełomie XIX i XX w., zafascynowaną psychoanalizą arystokratkę Hannę, autor poradził sobie z nią zdecydowanie najlepiej. Postać ukazana w ciekawy sposób - poznajemy ją z listów pisanych przez nią do swojej znajomej Gretchen. Hanna jest zdecydowanie najbardziej wiarygodna, co nie znaczy, że mogłaby być ukazana głębiej.

Książka jest według mnie zdecydowanie przereklamowana i nie zawiera tego, co obiecuje tekst na okładce: "W tym lustrze może się przejrzeć każda z nas". Nie wydaje mi się, żeby książka skłaniała czytelniczki do jakichś głębszych refleksji - jest napisana bez polotu, mało wiarygodnie, płasko. Spodziewałam się po tej pozycji czegoś zdecydowanie lepszego i wartościowszego.

wtorek, 19 lutego 2013

"Traktat o łuskaniu fasoli" - Wiesław Myśliwski



Dzieło Myśliwskiego to wielka księga pytań. Stawia je główny bohater utworu, który pewnego jesiennego wieczoru gości u siebie nieznanego przybysza. Wspólne łuskanie fasoli staje się pretekstem do rozmyślań i snucia opowieści o danych latach.

Opowieść bohatera-narratora jest próbą uporządkowania przeszłości znaczonej traumatycznymi przeżyciami okresu wojny, która wycisnęła znamię na całym jego dalszym losie. Rozważania mężczyzny dowodzą, że życia nie da się uporządkować, rządzi nim bowiem zło, przypadek, a może przeznaczenie. Filozoficzna analiza różnych sytuacji z przeszłości utwierdza go w przekonaniu, że życia nie da się pojąć, można jedynie zadawać kolejne pytania, które nie przybliżają jednak do prawdy.

Czym jest życie człowieka, skoro tak niewiele zależy od ludzkiej woli? Czy trwanie w historii, która wciąż rzuca w nieznane i każe znosić cierpienie, można nazwać życiem? Bohater próbuje odpowiedzieć na te pytania, analizując własną sytuację:

"A ja, widzi pan, zawsze żyłem na granicy istnienia, nieistnienia. I nawet, gdy mi się wydawało, że jestem, to jakbym był jedynie w przelocie, na tymczasem, w odwiedzinach u kogoś, chociaż nie wiem, u kogo, bo nie mam nikogo."

Wojna pozbawiła go rodzinnego domu i zmusiła do tułaczki w poszukiwaniu swojego miejsca na ziemi. Wychudzony i schorowany trafił w ręce sanitariuszki, potem wdowy po leśniczym, by potem przypadkowo spotkany podróżny umieścił go w szkole, w której życie wcale nie okazało się łatwiejsze. Praca zarobkowa i początkowa fascynacja nową, rzekomo lepszą przyszłością, okazały się kolejnym złudzeniem:

"W nowy, lepszy świat wierzyłem, bo stary, przyzna pan, to były same gruzy po wojnie. A właśnie dopiero po wojnie okazało się, czym była ta wojna, jak wielką przegraną nie tylko człowieka, także Boga. (...) O nie, nie tylko mnie wydawało się, że czas Boga minął. Może nawet tak nie myślałem, ale nie mogłem się już modlić. Czasem jedynie, gdy mnie nikt nie widział, ni stąd ni zowąd rozpłakałem się. Toteż byłem gotów w cokolwiek uwierzyć, abym mógł tylko uwierzyć. A cóż się bardziej do uwierzenia nadaje niż nowy, lepszy świat? Zwłaszcza że gdy potem na budowach pracowałem, każda taka budowa była jakby cząstką tej wiary."
Wiele miejsca poświęca autor rozważaniom o roli przypadku w życiu człowieka. Czy rzeczywiście przypadek jest przypadkiem, czy też przeznaczeniem - nad tym zastanawia się nie tylko narrator, ale i ludzie, z którymi zetknął go los. Bo czy przypadkiem było spotkanie na ulicy z mężczyzny, który mu się ukłonił, choć go nie znał, zwłaszcza że późniejsza z nim rozmowa zdradziła pewien szczegół, który jednak łączył obu mężczyzn? Nieznany przechodzień zaczął opowieść o swoim ojcu, który wrócił z wojny, jednak nie był już tym samym człowiekiem. Pewnego dnia wezwał do siebie swojego syna, aby przed nim się "wyspowiadać". Ojciec był przekonany, że w dole na kartofle, który miał sprawdzić w czasie akcji wojennej, widział swojego syna i nie mógł sobie darować, że zostawił go tam przerażonego, wychudzonego. Narrator znał to wydarzenie z autopsji - to on był tym chłopcem, który tygodniami chronił się w dole na kartofle. Czyżby spotkanie obu panów nie było przypadkowe? Czyżby to było przeznaczenie? Czy ich twarze wydawały się im znajome dlatego, że widzieli w nich swoje oblicze?

Pytań o sens życia i rolę przypadku jest w powieści zdecydowanie więcej. Rozważania narratora są ponadczasowe, stawiają pytania aktualne w każdej epoce, stąd wartość tego dzieła. "Traktat o łuskaniu fasoli" jest spowiedzią życia człowieka, który wiele w życiu przeszedł, sporo widział. To on, z wielkim bagażem doświadczeń może on się stać przewodnikiem po trudnej sztuce życia. Może dlatego tajemniczy przybysz tak chętnie go słucha?


poniedziałek, 18 lutego 2013

"Sklepik z niespodzianką. Adela" - Katarzyna Michalak



Niezwykle ciepła opowieść o mieszkańcach prowincjonalnego miasteczka, które skrywa wiele tajemnic i ludzkich dramatów. Życie tutaj tylko pozornie płynie spokojnie - wystarczy zagłębić się w zaśnieżone uliczki i zajrzeć do ciepłych, przytulnych kątów, by przekonać się, że Pogodna nie rozpieszcza swoich mieszkańców. To miejsce wielu często bolesnych wspomnień, a także brutalnej rzeczywistości, która zabija radość życia.  Na szczęście są ludzie, którym nie jest obojętny los osób mieszkających obok nich. Jest także pachnąca kawiarenka, w której zawsze można ukoić skołatane nerwy aromatyczną kawą czy przepysznym ptysiem.

Pogodna ma w sobie coś, co nie pozwala jej mieszkańcom od siebie uciec. To miejsce pierwszych miłości, marzeń o lepszym jutrze, to także przestrzeń, w której można realizować swoje pasje.

"Można iść nad morze, połazić pustą plażą, oddać się na pastwę marcowego wiatru, który wywiewa z głowy wszelkie głupie myśli. (...) A jeśli wiatru ma się dosyć, są jeszcze lasy otaczające Pogodną."
W tej niezwykłej przestrzeni toczy się opowieść przyjaźni, miłości, trudach życia, poszukiwaniu własnej tożsamości i prawa do szczęścia. Akcja powieści skupia się na tytułowej bohaterce. To ona w obecności trzech przyjaciółek dokonuje bilansu życia. Jej wspomnienia z czasów dzieciństwa i młodości pozwalają czytelnikowi zrozumieć motywy, którymi kieruje się w życiu. Luksusowe mieszkanie, drogie ubrania, jaguar to próba zrekompensowania sobie dawnych niepowodzeń i trudów życia. Czy komuś uda się odkryć w tej twardej i dumnej kobiecie jej prawdziwe oblicze?

Pomocną dłoń w trudnym okresie życia Adeli okażą jej przyjaciółki, choć same będą przeżywać trudny czas: Basia - z powodu problemów miłosnych i zawodowych, Lidka - problemów małżeńskich. W dodatku na horyzoncie pojawią się kolejne osoby, które nie radzą sobie z życiem: ciężarna Konstancja i jej niedoszła teściowa, która z powodu choroby może liczyć tylko na pomoc dobrych ludzi. Jednak to nie koniec problemów i konfliktów: pojawi się też tajemnicza zaginiona Anna, która sporo namiesza w życiu mieszkańców Pogodnej.

Powieść czyta się jednym tchem. To niezwykle ciekawa historia, w której trudne tematy zostały przedstawione z wyczuciem. Książka emanuje pozytywną energią, ukazuje piękno życia, które w każdych okolicznościach oferuje nam coś dobrego.


środa, 13 lutego 2013

Nicky Pellegrino – „Wakacje w Italii”




Nicky Pellegrino jest pisarką i dziennikarką włoskiego pochodzenia. Obecnie mieszka z mężem w Nowej Zelandii. Jest autorką powieści „Włoskie wesele”, „Przepis na życie”,  „Wakacje w Italii”. Ostatnia z wymienionych książek zwróciła moją uwagę ze względu na ciekawą tematykę i specyficzną aurę, w której rozgrywają się wydarzenia.

Jak trudno dorastać, gdy zostało się na świecie zupełnie samemu? Jak trudno zrezygnować z beztroskiego dzieciństwa, gdy los rzuci na głęboką wodę? Z takimi problemami musieli się zmierzyć główni bohaterowie powieści. Ona, rodowita mieszkanka Londynu, po śmierci rodziców nie może się odnaleźć w wielkim mieście, on, przystojny Włoch, wiedzie życie w malowniczo położonej nadmorskiej miejscowości, u boku licznej rodziny plantatorów oliwek.

Wakacyjny pobyt Dziewcząt z Willi w rodzinnej wsi Enza na zawsze zmienia jego życie. Niewinna znajomość z Rosie i jej koleżankami kończy się wcześniejszym wyjazdem dziewczyn i ruiną życia rodziny Santich. Aby uratować podupadający majątek, Enzo pracuje ponad siły, próbując się rozeznać w zawiłościach biurokracji i prowadzenia wytwórni oliwy, którymi do tej pory zajmowali się dziadek i ojciec. Pomocną dłoń wyciągnie do niego przedsiębiorcza i, mimo podeszłego wieku, wciąż sprawna babka, która od dzieciństwa wpajała wnukowi, czym dla rodziny są oliwne drzewka.

Los jednak sprawi, że po latach Enzo ponownie zobaczy młodzieńczą miłość swojego życia, ale przecież to spotkanie nie może już niczego zmienić – przedsiębiorstwo ojca i dziadka stanęło na nogi, a nawet ma szansę się rozwinąć za sprawą posagu, który wniesie do rodziny narzeczona chłopaka. Rosie nie ma żalu do Enza, że ułożył sobie życie. Oboje należą do całkiem innych światów, więc ich związek i tak nie miałby szans. Dręczona wyrzutami sumienia i niepewnością chciała jedynie wyjaśnić dawne nieporozumienia. Jest jednak ktoś, komu zależy, żeby to nie było ostatnie spotkanie dwojga zauroczonych sobą kiedyś ludzi.

Osadzona w realiach szarego Londynu i idyllicznej włoskiej wioski opowieść o trudnym dojrzewaniu i poszukiwaniu własnej drogi to propozycja dla czytelnika lubiącego szperać w trudnych ludzkich życiorysach. W biografiach młodych ludzi odnajdzie może i samego siebie - poszukującego, zagubionego i wplątanego w bieg życia, na który nie zawsze ma wpływ. Książka nie jest tanim romansem, lecz pełną psychologicznych zawiłości ciekawą historią jakże odmiennych ludzkich charakterów. Pochłania się ją jednym tchem, zwłaszcza że opowieść urzeka bogactwem smaków, zapachów i krajobrazów.

wtorek, 12 lutego 2013

"Wszyscy mamy tajemnice" - Harlan Coben



Książka, mimo iż początkowo zbyt powoli się rozkręca, jest precyzyjnie skonstruowaną opowieścią, w której czytelnik z niecierpliwością odrywa coraz to nowe zagadki.

Przed głównym bohaterem, Myronem Bolitarem, niełatwe zadanie. Ma on do rozpracowania szereg zawiłości związanych z bliskimi mu osobami, jednak próba rozwiązania jednaj sprawy prowadzi do kolejnych, które jeszcze bardziej zaciemniają całą sprawę. Czy mają one ze sobą coś wspólnego?

Ciągowi zdarzeń dają początek odwiedziny w biurze MB Reps dawnej znajomej Myrona, Suzze Trevantino. Kobieta jest w ósmym miesiącu ciąży, a jej życie prywatne legło w gruzach - ktoś umieścił na jej facebookowym profilu wpis, który sugerował, że ojcem jej dziecka nie jest Lex. Suzze prosi znajomego o pomoc w znalezieniu męża, który zniknął po ukazaniu się wpisu, jak również ustalenie, kto jest autorem szkalującego jej dobre imię komentarza.

Działając w sprawie wyjaśnienia sprawy Suzze, Myron trafia do klubu Downing Trzy, w którym przebywa Lex. Mężczyzna przypadkowo spotyka tam swoją niewidzianą od kilkunastu lat bratową Kitty. Myron czuje, że w rodzinie brata, z którym poróżnił się dawno temu, dzieje się coś złego, postanawia więc porozmawiać z kobietą. Próba złapania uciekającej Kitty kończy się jednak uwięzieniem Myrona przez ochroniarzy, którzy mają ochotę się z nim rozprawić. Od czego jednak Myron ma genialny telefon i niezastąpionego wspólnika Wina, który błyskawicznie się zjawia, aby uratować przyjaciela z opresji?

Wspominany incydent to dopiero początek niebezpiecznej gry, w którą wplącze się nasz bohater. Gry, w którą dużą rolę odegrają: para muzyków - wspomniany Lex i Gabriel Wire, niegdyś bożyszcze nastolatek; prowadzący szemrane interesy Herman Ache; groźny Evan Crisp; tajemniczy "Kucyk" z dyskoteki; bratowa Myrona i Karl Snow, ojciec zmarłej tragicznie w domu Wire'a Alisty Snow.

W trakcie poszukiwań Myronem wstrząśnie kolejna sprawa - Suzze umiera z powodu przedawkowania heroiny. Ale czy na pewno kobieta z utęsknieniem czekająca na narodziny syna świadomie naraziłaby go na niebezpieczeństwo? I kto zadzwonił na pogotowie? Pytaniom nie ma końca.

Cała ta niebezpieczna gra wymaga od Myrona nie lada intuicji, sprawności fizycznej i opanowania, jednak jako były sportowiec koszykarz, mężczyzna jest nadzwyczaj sprawny, a poza tym ma do dyspozycji nieocenioną Esperanzę, która zdobywa dla niego w błyskawicznym tempie wszelkie potrzebne informacje. Sprawnie też działa Wielka Cyndi, najzabawniejsza postać książki, kobieta pozbawiona jakichkolwiek kompleksów. Tak więc dzięki nim i Winowi Myron dowie się, co skrywa niedostępna posiadłość na wyspie Adiona, co mają oznaczać identyczne tatuaże Suzze i Wire'a, co robi paszport Brada, skoro przebywa on w Peru. Czy uda mu się rozszyfrować wszystkie zagadki?

Książka z pewnością przypadnie do gustu wszystkim miłośnikom sensacji. Jedynym jej minusem jest, według mnie, mało zwarta, leniwie rozwijająca się akcja na początku. Środek i koniec natomiast są natomiast znakomite.

czwartek, 7 lutego 2013

"Senność" - Wojciech Kuczok


"Senność" to obraz współczesnej Polski w miniaturze. Obraz bardzo wiarygodny, obserwowany przez nas na co dzień w najbliższym otoczeniu czy za pośrednictwem mediów. To historia ludzi, których życie jest dalekie od normalności. Świeżo upieczony lekarz Adam po latach życia pod dyktando rodziców próbuje się wyrwać z domu i żyć według własnych przekonań. Miasto, w którym miał znaleźć sprzyjającą przestrzeń, staje się jednak miejscem wrogim.Cierpiący na niemoc twórczą pisarz Robert czuje na sobie presję otoczenia, które domaga się kolejnej genialnej powieści. Mężczyzna szuka natchnienia, o które ciężko, gdy zdrowie się sypie, w domu trudno znaleźć chwilę spokoju i samotności, a absorbujący widok z okna w miejscu pracy rozprasza go całkowicie. Znana aktorka Róża z powodów zdrowotnych jest zmuszona przerwać na jakiś czas swą aktywność zawodową. Przypadkowe spotkanie z Robertem mobilizuje ją do zdemaskowania męża, którego od jakiegoś czasu podejrzewała o najgorsze. Kobieta w wyrafinowany sposób osiąga cel i poznaje prawdę, która ją zmieni.

Życie wspomnianych bohaterów to tylko część prawdy o współczesnych Polakach. Pisarz sporo uwagi poświęca wszelkiego rodzaju patologiom, w których wychowuje się i żyje wiele współczesnych Polaków. Rodziny alkoholików, którzy mieszkają w zapuszczonych norach, płodzą pokolenia chuliganów i kryminalistów. Wiejska prowincja tylko szuka nowych sensacji i skandali obyczajowych, żeby można było o czym pogadać z sąsiadką w autobusie jadącym do miasta. Wpływowy polityk co dzień z niepokojem sprawdza w internecie, ile o nim napisano i czy przypadkiem nie traci na popularności. Jego żona, gorąca zwolenniczka ojca dyrektora, próbuje nawrócić męża, który, jak twierdzi, gdzieś pobłądził.

"Senność" ukazuje też świat, w którym jednostka silniejsza jest podporządkowuje sobie jednostkę słabszą, tkwiącą w letargu. Czy uda jej się wyswobodzić, wygrać z "sennością", w której pogrążył ją współczesny świat?

Niezwykły realizm utworu osiągnął autor, sięgając do języka swoich bohaterów. Nie braknie w nim gwary czy wulgaryzmów, pisarz nie wystrzega się także dosadnych opisów brzydoty czy przemocy. Charakterystyczny jest również język narracji. Jest ona ciągiem myśli i odczuć, które w nieuporządkowany sposób nasuwają się narratorowi. Stąd też niekończące się zdania wielokrotnie złożone. Dlaczego takie? Bo taki jest świat bohaterów książki - chaotyczny, nieuporządkowany, bombardujący ich coraz to nowymi problemami.

"Senność" to według mnie dzieło wybitne - cała prawda o wielu współczesnych Polakach, chorych związkach, braku tolerancji, przemocy, cierpieniu, chorych ambicjach i manipulacji życiem ludzi słabszych. 

niedziela, 3 lutego 2013

"Pan Samochodzik i Fantomas" - Zbigniew Nienacki


Kolejna z cyklu przygód Pana Samochodzika tym razem rozgrywa się w malowniczej dolinie Loary, którą zdobią przepiękne zamki. W jednym z nich, w Zamku Sześciu Dam, pan Tomasz tropi tajemniczego złodzieja obrazów, który, jak twierdzi właściciel, baron Raoul de Saint-Gatien, ma właściwości przenikania murów. Okazuje się, że poszukiwany przestępca grasował także w pobliskich zamkach, stosując podobną metodę. Zawsze ostrzegał właścicieli zamku przed mającą nastąpić kradzieżą, wysyłając list z żądaniem okupu. Po jakimś czasie okazywało się, że na miejscu oryginału znajdowała się już tylko doskonała kopia obrazu.


Zamek Sześciu Dam (źródło: Wikipedia)

Dlaczego złodziej ostrzegał przed kradzieżą? Dlaczego żądał okupu, skoro wiedział, że właścicieli nie stać na  spłatę żądania? Kim jest pan Marchont, dziwny właściciel pilnie strzeżonego Orlego Gniazda? Kto nadaje tajemnicze świetlne sygnały? I kto z mieszkańców zamku w błyskawicznym tempie informuje prasę o wszelkich zjawiskach dziejących się na zamku? Odpowiedzi na te i inne pytania próbują znaleźć pracownik angielskiej agencji ubezpieczeniowej, Gaspard Pigeon, pan Tomasz z pomocnikami Ivonne i Robertem oraz pan Robinoux, prywatny detektyw zatrudniony przez siostrę barona. Stawka jest naprawdę duża, bo schwytanie złodzieja daje szansę odzyskania skradzionych już dzieł i ochronę kolejnych, na które czyha tajemniczy Fantomas. W  dodatku za wskazanie sprawcy wyznaczono sporą nagrodę - 100 tysięcy dolarów. Komu uda się wpaść na trop złodzieja? Kto zgarnie nagrodę?

Powierzona misja nie przeszkodzi panu Tomaszowi w zwiedzaniu okolicznych zabytków, zwłaszcza że śladów złodzieja postanowi szukać w innych okradzionych zamkach. Będzie miał więc okazję do poznania i zwiedzenia niezwykłych budowli w Amboise, Tours, Angers.

"Pan Samochodzik i Fantomas" to książka urocza pod każdym względem. Jest napisana barwnym językiem, prezentuje plejadę różnorakich osobowości na czele z ekscentryczną wielbicielką szybkich samochodów i dziwacznych nakryć głowy. Nie zabraknie w niej tak charakterystycznych dla Nienackiego pościgów i niebezpiecznych wypraw
.
Powieść wciąga jak każda z wcześniejszych książek cyklu, chociaż nie brakuje w niej naiwnych rozwiązań fabularnych (odklejające się wąsy detektywa, nagłe zjawienie się helikoptera i wspięcie się złodzieja po sznurkowej drabinie z obrazem w ręce tuż przed nosem pana Tomasza, podróż kustosza z niezwykle cennym obrazem bez żadnej eskorty, itp.). Niewiarygodnie przedstawiona została scena finałowa. Przestępca rozprawi się z niechcianymi gośćmi, wykorzystując przygotowaną wcześniej pułapkę. Jest on przecież przestępcą "na poziomie", więc nie mógłby użyć żadnej broni aby skrzywdzić wroga.
To wszystko jednak ma swój urok, dlatego książka jest warta polecenia. "Pan Samochodzik i Fantomas"  to fantastyczna podróż do czasów dzieciństwa i znakomita propozycja dla niezobowiązującej lektury.